Pierwotnie chciałem omówić ten temat w relacjach mąż – żona. Stwierdziłem jednak, że to zagadnienie nie dotyczy tylko związków małżeńskich, ale zdecydowanej większości związków partnerskich kobiety i mężczyzny.
Rozmowy z uczestnikami spotkań zwróciły moją uwagę na relacje pomiędzy partnerami. Prawie wszystkie panie miały wiele zastrzeżeń do swoich partnerów. Pytały się, jakie nastawienia powinni zmienić partnerzy, żeby ich związki rozwijały się bezkonfliktowo. Ich często prawidłowe nastawienia do partnerów powodowały, że czuły się w związkach stroną pokrzywdzoną. W większości przypadków okazywało się, że partnerzy też mają prawidłowe nastawienia do swoich partnerek i że oni też czują się nienajlepiej w tych związkach.
Analizując zarzuty stawiane partnerom zadałem sobie pytanie, „kim dla nich jest ich partner”. Odpowiedź, jaką otrzymałem zaskoczyła mnie. Była także dużym zaskoczeniem dla moich rozmówczyń. Okazało się, że kobiety mające nawet prawidłowe nastawienie do partnerów najczęściej nieświadomie widziały swoich partnerów, jako służących, niewolników, chłopców na posyłki, … . Inaczej mówiąc kogoś, kto ma spełniać ich zachcianki i wykonywać bez szemrania wszystkie polecenia Wyglądało to jeszcze gorzej w przypadku nieprawidłowego nastawienia.
Nie chcąc być uznanym za stronniczego, sprawdziłem także podejście partnerów do swoich partnerek. To, co uzyskałem było równie zaskakujące. Nie dość, że większość sprawdzanych mężczyzn miało z założenia prawidłowe nastawienie do swoich partnerek, to na dokładkę prawie wszyscy widzieli w nich swoje przyjaciółki, kochanki, powierniczki, wspólniczki, … .
Całkowitym zaskoczeniem okazało się dla mnie, że mężczyźni mający prawidłowe nastawienie do partnerek i do siebie, jako partnera nieświadomie odbierają siebie tak jak widzi ich partnerka tzn., jako jej służącego, niewolnika, chłopca na posyłki,… .
Dla odmiany kobieta mająca prawidłowe nastawienia do partnerów i siebie, jako partnerki nieświadomie widzą siebie, jako ich partnerkę, przyjaciółkę, kochankę, powierniczkę, wspólniczkę, … .
Wniosek z tego jest jednoznaczny. Nieświadomie mężczyźni widzą siebie i są widziani przez swoje partnerki, jako służący, niewolnicy, chłopcy na posyłki, … . Kobiety dla odmiany nieświadomie widzą siebie i są widziane przez partnerów, jako partnerki, przyjaciółki, kochanki, powierniczki, wspólniczki, … .
W przeszłości w naszej kulturze na planach świadomych dominującym zadaniem kobiety było prowadzenie domu a rolą mężczyzny było dostarczenie środków materialnych na jego utrzymanie. Było to akceptowane społecznie i w znacznym zakresie pokrywało to się z tym, co płynęło z płaszczyzn nieświadomych.
Dzisiaj większość społeczeństwa żyje w nieustającym stresie i dużą rolę w jego zachowaniach odgrywają nastawienia. Powodują nasilenie się głosów wołających o równouprawnienie płci.. Kobietom inspirowanym przez swoją nieświadomą stronę domagającą się dominacji nad partnerami wydaje się, że są przez nich niedowartościowane. Mężczyźni na przekór swojej nieświadomej strony dla odmiany nie chcą być przez kobiety zdominowani i wykorzystywani. Na planach świadomych rodzi się konflikt interesów przeciwnej natury aniżeli na planach nieświadomych.
Najskuteczniejszym rozwiązaniem tego konfliktu jest taka zmiana stosunków i nastawień obu stron, która spowoduje równe wzajemne traktowanie siebie.